Kolejne spotkanie z miastem,
które wita lub żegna łzami jesiennej tęsknoty.
Czarowi Jego można się zaprzedać,
by z pożądaniem powracać w ramiona krakowskiej charyzmy.
Dziedzictwo, dzieło wielkich autorów,
jest potęgą tego grodu
przez wieki komponowaną umysłami szlachetnego narodu.
Kamienne gościńce
prowadzą jak co dzień na spacery
do jednego celu,
ubranego w malowaną finezję starych murów
i oblanego od stuleci
kwiecistym dywanem gołębi wolności.
W magicznym klimacie nierównych, krętych zaułków,
zaczynają się wędrówki wspomnień wielu roczników.
Prowadzą przez labirynt
artystycznie rzeźbiony znakiem czasu
na fasadach staromiejskich budowli.
W piwnicznych kawiarenkach,
szept zamierzchłych rozmów, przeplata wątki
zapisanych w ścianach mieszczańskich opowieści.
Szampan i kawa słodzone pocałunkiem mieszają aromaty
wypitych do dna, prawdziwie baśniowych historii,
a pomiędzy arkadami echo wtóruje
dźwięcznym instrumentom ulicznych grajków.
Wieczorem w wirze rozpoczynającej się długiej zabawy
milknie krok po kroku,
unoszący się ponad dachami ostatni hejnał.
Rawa Mazowiecka marzec 2004