Historia węglem napisana

Historia węglem napisana

Z za linii horyzontu dalekie wspomnienie
odkrywa nieśmiertelne czarnej ziemi lice,
z głębi zapisu dziejów wydarzeń strumieniem,
przerzuca niepoznanej historii stronice.

Rozogniona od ciepła słonecznego blasku,
pośród bruzd wyrzeźbionych, popiołem pokryta,
mała węgla bryłeczka wydobyta z piasku
snopem iskier nadziei na przyszłość rozkwita.

Zaniesiona do domu w cztery puste kąty,
w marmurowy labirynt zimnych korytarzy,
namiętności głębokiej płomieniem gorącym
domowego ogniska bierwiona rozżarzy.

Uczucia rozpalone piekielnym kamieniem
ukołyszą wokoło wirujący zamęt.
W ręku swego wybrańca zabłyśnie płomieniem
najwierniejszy talizman, nagi twardy diament.

Bogaty ten, co trzyma samorodek w dłoni,
ostre brzegi ścinając czasu przeznaczeniem,
aż do chwili, gdy fatum blask jego przesłoni
jaskrawym kolorytem fałszywych kamieni.

Wrzący kryształ wyblaknie patyną pokryty,
pęknie nagle monolit w silnej bryły ścianie.
Na nierównej powierzchni cierpieniem wyryty
ślad bezmyślnej rysy na zawsze zostanie.

Poparzy chciwe ręce gorący amulet
profana, który znaczyć kamienie potrafi,
serce spali, gdy bogacz zbyt późno zrozumie,
że w dłoniach, zamiast skarbu, dzierży marny grafit.

Rozprysną się okruchy w szarości strumieniach,
grudki węgla zamienią w skryte tajemnice.
Z głębi zapisu dziejów kolejne wspomnienia
zapomnianych historii otworzą stronice.

Warszawa marzec 2004