
Zapatrzony w dal bezkresną człowiek
wkroczył w kalejdoskop wspomnień.
Powrócił myślami do miejsc, do których
gwiazdy prowadziły go przez życie,
wielu miejsc na tym świecie,
gdzie wolność z Ziemi się rodzi,
gdzie wszystko przy sobie przemija
w nieodgadnionych odcieniach tęczy.
Miejsc pierwszych doznań, spełnionych nadziei,
stoczonych z losem bitew, powrotów na tarczy.
Kiedy odnalazł ukojenie w mchów zieleni,
poczuł chłodny dotyk anioła,
którego skrzydła zawsze dawały schronienie.
Zobaczył falujący szum traw,
lśniących rosą srebrzystą nad ranem,
zanurzył się w kolorowy szelest liści,
wsłuchał w muzykę lasu
i ruszył na wieczną włóczęgę w objęciach z przyrodą.
Kiedy ucichł wiatr zapomnienia,
czuł, że nadal jest w jej ramionach.
Rawa Mazowiecka styczeń 1999