W serca pamiętniku imię me wpisane,
by na wieki najświętszą relikwią się stało,
w obiegu tętniącym stukonnym rydwanem
dźwiękiem nakarmiło głuchonieme ciało.
Biorąc oddech głęboki nozdrza wypełniało
mieszaniną świeżych, leśnych narkotyków,
alkoholem wypitym w głowie zaszumiało,
tatuaż na skórze odbiło z dotyku.
Żeby oblizując z potu wargi słone
zostawiło posmak słodkiego specjału,
by patrząc przez bujnej przeszłości zasłonę
nadawało kształtom zarys inicjału.
Rawa Mazowiecka luty 2005