Do Muzy w przypływie natchnienia

Do Muzy w przypływie natchnienia

Dam Ci Moja Muzo pęków stokrotek kosze
za marzenia odkryte, poezją pisane.
W każdym kwiatku stu natchnień – sto pragnień przyniosę,
w każdym listku zielonym miłosne wyznanie.

Pokaż mi nie odkryte słów szczęścia znaczenia
z wyobraźni spętanej rozumu umiarem,
krzepiące sentymentem skradzione marzenia,
oblane zatraconej przestrzeni kryształem.

I dam Ci Muzo moja naręcza bławatów
za czar Twojej urody sekretem owiany.
Każdą nutą szafiru wyśpiewam Cię światu,
wymaluję Twój portret chabrowymi słowami.

Życie szare oczaruj kolorów pejzażem,
przyozdabiaj mój talent zasłoną dziewiczą,
bym słowami mógł kreślić Twe nagie witraże
i do końca bądź wierną artyzmu skarbnicą.

Dam Ci róże bez kolców by duszy nie ranić,
za boskie egzorcyzmy figlarnej istoty.
Wonią kwiatu zamienię poezji śpiewanie
w łamiące ludzkie serca kamienne strzał groty.

W czarodziejskich ogrodach obraz Twój zamglony.
Namiętności skrzydlate, niepewności rozstań.
W trudnych czasu zawrotach głos osamotniony:
Zawsze bądź moją Muzo i ze mną pozostań.

Rawa Mazowiecka styczeń 2000