Gdy z paniami się umawiał na randkę w seks obfitą,
dla każdej pani z osobna chciał zawsze być incognito.
Lecz gdy z powodu potencji seks bywał nieudany,
zamiast być wciąż bezimiennym, był coraz bardziej znany.
Warszawa sierpień 2011
Gdy z paniami się umawiał na randkę w seks obfitą,
dla każdej pani z osobna chciał zawsze być incognito.
Lecz gdy z powodu potencji seks bywał nieudany,
zamiast być wciąż bezimiennym, był coraz bardziej znany.
Warszawa sierpień 2011
Mylił ciągle potrawy,
w rachunkach ciągle się mylił
I nawet gdy szef go zwolnił,
pomyślał, że się pomylił.
Kielce październik 2011
Szoszon, Apacz i Komancz jedząc raz przy stole
poczuli, że inaczej smakuje im mięso bawole.
Poszli zatem sprawdzić kto tak dziś kucharzy
i ujrzeli przy Indiance lico Bladej Twarzy.
Lecz by skalpu nie straciła biedna śmiałka głowa,
Wodzowie nakazali by dla nich gotował.
Rawa Mazowiecka grudzień 2011
Bizon ze strzałą Amora w zadzie, a nie w sercu,
Szukał podobnego zadu, by stanąć na ślubnym kobiercu.
Gdy z daleka dostrzegł strzałę wbitą w zad bogini,
z bliska zobaczył nie zad, ale zadek świni.
Kielce październik 2011
Chcąc męża odchudzić squaw z całym plemieniem,
karmiła go tortillą z warzywnym nadzieniem.
Gdy zbrzydły Apaczowi jarzyny, tortilla,
wypełzł z wigwamu suchy niczym kurczak z grilla.
Litując się nad Apacza wizerunkiem starczym,
Szaman squaw się zapytał – „może już wystarczy”?
Kielce listopad 2011
Wódz trzymając złowioną rybę na haku
myślał przyrządzić ją na pulpie szpinaku.
Nagle ryba rzekła: mój ty przystojniaku
ja jestem kobietą – rybą zaś w zodiaku.
Skosztuj mego ciała lepiej w tataraku.
Rawa Mazowiecka grudzień 2011
O nowym biznesie z czystym samogonem
rozmyślał w kraju przodków wielki Al Capone.
Jednak Włosi zamiast wódką napełniać butelki,
napychali serami makaron muszelki.
Wchodzę w to – Al powiedział – pomysł to niegłupi,
kluski z serem zje każdy i legalnie je kupi.
Rawa Mazowiecka grudzień 2011
Mikry szeryf w miasteczku na Dzikim Zachodzie
nie miał większych osiągnięć w życiu i w zawodzie.
W końcu chcąc zaimponować mieszkańcom od zaraz
w saloonie zjadł mięsiwa cztery porcje na raz.
A gdy na koniec wypił whisky trzy butelki,
wszyscy zgodnie stwierdzili – nasz szeryf jest „Wielki”.
Rawa Mazowiecka grudzień 2011
Jedząc śniadanie w barze, kowboj w rękach gibki
dumał dlaczego Billa nazywają „Szybkim”.
Gdy sięgnął po kanapkę oczom nie dowierzał,
bo potrójny hamburger zniknął mu z talerza.
Za plecami usłyszał głos Szybkiego Billa –
dzięki Stary, a teraz zamów coś w promilach.
Rawa Mazowiecka grudzień 2011
Młody Apacz rozmyślał, jakiego napoju
napić się, by zatańczyć w wojennym nastroju.
Wódz rzekł – mnie do tańca rozgrzewa dzban wina,
Ciebie, pókiś młody, niech grzeje dziewczyna.
Rawa Mazowiecka grudzień 2011